niedziela, 17 lipca 2011

what's the story morning glory?

Dziś z uśmiechem na twarzy przedstawiamy wraz z Eweliną (vel Amelie) scenę rodzajową pt. "Poranne kawy parzenie". Parzenie notabene odbyło się po południu, ale komu to przeszkadza. Bohaterem dnia okazała się łaciata kawiarka Eweliny, która niestety tego dnia zginęła śmiercią tragiczną...



Przejdźmy do meritum, czyli próby odkrycia uroków naszej niebiańskiej kuchni. W odkrywaniu towarzyszyły nam dwa urocze 'impossible to resist' skunksy, a później lekki zapach... spalenizny :)



Ooops...


A potem, przy kawuni :)



Peace, love & cookies z pozdrowieniami dla Komandosa ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz