Coraz bardziej namacalnie 'godzę się' z aparatem. Albo raczej w końcu znajduję czas na cokolwiek. Być może nieśmiałe przebłyski wiosny mają na mnie zbawienny wpływ.
Na początek kilka portretów z
Eweliną (która z pewnością jeszcze się tu pojawi). Ostatnio jakoś tak skłaniam się ku prostocie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz